Podczas czytania bloga Pielęgnacja i zapuszczanie włosów natknęłam się na post o żelu lnianym i postanowiłam próbować. A oto efekty i moje przemyślenia na ten temat.
Czy jest żel?
Żel jest produktem, który ma podkreślić i wzmocnić skręt naszych włosów, ja żel lniany nałożyłam na mokre włosy po odżywce do spłukiwania i czekam aż całkowicie wyschnie i pozwija się w wiszące, ciężkie soplesy (określenie mojej mamy:), a później gdy miałam pewność, że wszystko jest suche wgniotłam go by pozbyć się ciężkich soplów. Oto efekt:
Włosy posmarowane grubą warstwą żelu lnianego.
Włosy po wygnieceniu żelu.
Jak widzicie włosy ładnie i delikatnie się pofalowały, niestety nie jest to taki skręt na jakim mi zależało, ale wypróbuje jeszcze inne sposoby na trzymania żelu na włosach np. przy związanych w ślimaczek włosach.
Polecam tą metodę każdemu, kto ma lekko pofalowane włosy, ale obawiam się że dziewczyny z prostymi włosami będą nią rozczarowane.
Jak zrobić żel lniany?
Żel lniany to chyba najtańszy i najłatwiejszy do zrobienia żel na świecie, wystarczy kupić ziarna lnu (w aptece lub w niektórych sklepach spożywczych), wziąć mały garnuszek oraz sitko. I to wszytko :)
Do garnuszka wlewamy szklankę wody, dosypujemy dwie łyżki ziaren lnu i gotujemy na małym ogniu (czasem możemy pomieszać żaby nic nie przywarło), a później odsączamy do kubeczka lub przygotowanego pojemniczka, odstawiamy do lodówki na 12 godzin, następnego dnia żel jest gotowy do użyciu :)
Papka z lnu gotowa do odsączenia.
Odsączamy :)
Bardzo mi się podoba fryzura po związaniu włosów, myślę, że z ładną przepaską będzie bardzo fajnie wyglądać:
Plusy żelu lnianego:
- nie niszczy włosów
- można go nałożyć na włosy w baaardzo dużej ilości, a i tak nie obciąży włosów
- jest bardzo tani (ziarna lnu kosztują około 5 złotych) i każdy może go zrobić
- można go w dowolny sposób modyfikować np. przez dodanie soku aloesowego lub hydrolatu
I to już koniec mojej opowieści o żelu lnianym, jeżeli chcecie przeczytać trochę więcej o tym produkcie zapraszam na wątek na wizażu, który znajdziecie tu.
Waniliowa Kokosanka
Ja od jakiegoś czasu przymierzam się do tego żelu. I mimo ze mam proste włosy to metodą ręcznikowania wychodzą mi ładne fale, mam nadzieje że żel ładnie je utrzyma :)
OdpowiedzUsuńp.s. łatwiej będzie komentować bez tych pobazgranych kodów do przepisywania :P
Dzięki za informację, bo nawet nie zdawałam sobie sprawy, że te kody istnieją, muszę coś z tym zrobić :/.
OdpowiedzUsuńJa używałam i to nie raz ! Super sprawa nie dość że się ma satysfakcje że się zrobiło coś samemu to w dodatku wiesz jakie są składniki !
OdpowiedzUsuńskoro robi takie loczki, muszę zapisać sobie to do must have zrobienia!:)
OdpowiedzUsuńMarzena masz rację, to że zrobiło się coś samemu daje chyba największą radość z używania tego :)
OdpowiedzUsuńTo chyba do moich włosów się nie nada, bo mam proste.
OdpowiedzUsuńJa mam sposób na loki ;) Wychodzą takie delikatne ale ładnie wyglądają. A metoda jest baaardzo prosta ;)
OdpowiedzUsuńW lekko wilgotne włosy dodać jakiegoś silikonowego serum lub jedwabiu i związać w koczek ślimaczek ;)
Robiłam dwie wersje:
1. najpierw robiłam warkocza i związywałam w koczek- nie podobało mi się ;/
2. normalnie związywałam w kok - efekt genialny
Myślę że warto spróbować ;)
Przymierzałam się do niego kilka razy aż w końcu dziś go zrobiłam, niestety wyszedł mi taki glut, że za żadne skarby świata nie chciał się przecedzić :/ wylądował w zlewie...
OdpowiedzUsuńSpróbuj gotować go troszeczkę krócej :)
Usuńpokręciłąm włosy na żelu, wysuszyłam ugniatając, potem zainełam palcami loczki- nigdy tak ładnie prostych włosów nie miałam :P u mnie to chyba na odwrót działa
OdpowiedzUsuńhahhahahah :D przynajmniej dobrze, że są jakieś plusy :D
Usuńpróbowałam metody na ślimaka,ale nie podobał mi się efekt,więc sobie wymysliłam inny sposób :) dzielę wilgotne włosy wzdłuż na pół.każdą część skręcam wokół własnej osi(tak jak przy ślimaku),zaczynając od włosów przy twarzy,pare cm nad uchem,a potem dołączam reszte włosów.w połowie mocno związuję gumką,tak żeby jak najmniej ten splot się poluźnił.skręcam resztę włosów i na końcu znów związuję gumką.robimy to samo z druga stroną.W efekcie mamy dwa,skręcone kucyki z gumka po środku i na końcu.Po wyschnięciu uzyskałam ładne,delikatne fale,z fajnie wywiniętą grzywką.Nie wiem czy można wstawiać linki,ale wygląda to mniej-więcej tak :http://1.fwcdn.pl/an/875720/39922.8.jpg. a żel lniany w połączeniu z olejem lnianym świetnie nawilża :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa ten nasz len! kocham te ziarenka mają świetny wpływ na nas od wewnątrz i na zewnątrz. Świetny post!
OdpowiedzUsuń