Skład:
Aqua - woda, Coco Glucoside - bardzo łagodna substancja myjąca, Glycerin - gliceryna, Alcohol - alkohol, Glycine Soja Oil - olej sojowy, Olea Europaea Oil - oliwa z oliwek, Xanthan Gum - zagęstnik , Caprylic/Capric Triglyceride - emolient, zapobiega odparowywaniu wody z powierzchni skóry, Rosa Canina Oil - olej z owoców dziwiej róży,Vitis Vinifera Oil - olej z nasion winogron, Rosa Canina Fruit Extract - ekstrakt z owoców dzikiejróży, Vitis Vinifera Fruit Extract - ekstrakt z winogron, Sodium Cocoyl Glutamate(and)Disodium Cocoyl Glutamate(and)Sodium Cetearyl Sulfate - składniki myjące, Tocopherol - witamina E, Helianthus Annuus Seed Oil - olejek ze słodkich migdałów, Parfum(and)Limonene(and)Citronellol (and) Linallol (and) Citral - zapach
Od dawna poszukiwałam dobrze myjącego płynu z bardzo delikatnym składem, który nie będzie mi podrażniał skóry i nie wywoła nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i wydaje mi się, że znalazłam produkt bliski ideału. Krem myje bardzo delikatnie, a jednocześnie skutecznie. Po jego użyciu nie czuję ściągnięcia ani pieczenia, ale niestety ma on w swoim składzie coś bardzo niepokojacego, czyli alkohol i to na 4 miejscu w składzie. Czy mamy się bać? Jeżeli alkohol byłby pozostawiony samopas to tak, ale przed nim i za nim mamy kilka substancji nawilżających, które potrafią zniwelować jego wysuszające działanie, ale podczas używania tego produktu należy bacznie przyglądać się swojej skórze i sprawdzać, czy przypadkiem nie robi się przesuszona.
Cena: 8 zł za 125 ml, dostępny TYLKO w Rossmannie
Plusy:
- dobrze myje
- jest tani
- ma delikatny skład
- nie pozostawia uczucia ściągnięcia
- nie pieni się (dla mnie to plus ponieważ kosmetyki pieniące się źle wpływają na cerę naczynkową)
Minusy:
- jest bardzo wodnisty i przez to szubko się kończy, poza tym płyn wylewa się na zakrętkę i może zapleśnieć (tak właśnie stało się u mnie, dlatego trzeba dokładnie wycierać pozostałość kosmetyku)
- posiada alkohol w składzie
- większość "cudownych" olejków i ekstraktów jest daleko, daleko w składzie więc praktycznie nie działają
Pomysł na... łatwiejsze aplikowanie wcierki
Jeżeli wy też borykacie się z problemem aplikowania wcierki na skórę głowy to mam dla was rozwiązanie...pipeta! Dzięki niej łatwo, szybko i bez zbędnego marnowania produktu zakroplicie płyn na skalp. Można również wypróbować strzykawkę, ale u mnie ten sposób całkowicie się nie sprawdził, bo ze strzykawki wylewało się za dużo produktu, a pipetka robi to o wiele delikatniej :)
Waniliowa Kokosanka
Ciekawy sposób z tą pipetą, a co do tego kremu to mnie jakoś nie przekonuje
OdpowiedzUsuńwszyscy kuszą mnie tym kremem :( biedny portfel
OdpowiedzUsuńWłaśnie przymierzam się do zakupu tego kremu do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze bede z niego zadowolona
Jeżeli wypróbujecie ten krem, to koniecznie napiszcie mi jak na was działa :)
OdpowiedzUsuń