środa, 31 października 2012

Ochrona włosów zimą według Waniliowej Kokosanki



Witajcie :) Zima pojawiła się niespodziewanie i chyba nie ma zamiaru w najbliższym czasie nas opuścić. Mimo, że w tej porze roku jest niewątpliwie dużo uroku to zimno, mróz, wahania temperatur (od bardzo niskiej na zewnątrz do wysokiej w domu) nie wpływają dobrze na naszą urodę. Kolejną złą wiadomością, dla osób zapuszczających włosy i niecierpliwie spoglądających w lustro jest fakt, że włosy zimą rosną wolniej, podobno nawet dwa razy wolniej niż w lecie! Ehh...no trudno, odkujemy się w lato, a dziś mam dla Was moją pielęgnację włosów zimą, miłego czytania :)

Mycie włosów:

Zimą powinnyśmy unikać mocno wysuszających szamponów z SLS, dlatego najlepiej sprawdzą się te z delikatniejszym składem np. Babydream lub balsam do kąpieli Babydream Fur Mama, który jest moim faworytem na zimowe dni, gdyż na drugim miejscu składzie zawiera olej sojowy, który neutralizuje działanie wysuszające detergentów. 

Odżywianie po myciu:

Zimą, lekka odżywka do włosów jest dla mnie niestety niewystarczająca, więc stawiam na maski, które silniej odżywiają i nawilżają nasze zmęczone włosy. Mimo, że na opakowaniu wielu masek zobaczycie napis "stosować 1-2 razy w tygodniu", nie przejmujcie się, ja stosuje je z powodzeniem 4-5 razy w tygodniu i nie zauważyłam żadnego obciążenia :)

Zabezpieczanie:

Zabezpieczanie jest najważniejszą częścią zimowej pielęgnacji, ponieważ musimy zabezpieczać włosy przed mrozem, wiatrem i zmianami temperatur, a wiadomo, że lepsza jest profilaktyka niż leczenie :) 
Po umyciu warto wmasować we włosy kropelkę oleju, którą uprzednio dobrze roztarłyśmy w dłoniach i nanieść na nie trochę serum silikonowego, bo nic tak dobrze nie ochroni nas przed czynnikami atmosferycznymi jak porządna dawka silikonów. Jeżeli szukacie jakiegoś napakowanego silikonami produktu, który nie obciąży włosów, to polecam serum termoochronne Marion.



Jeżeli Wasze włosy są cienkie i obawiacie się obciążenia to dobrym rozwiązanie będzie odżywka bez spłukiwania, która jest trochę lżejsza i na pewno (przy rozsądnej ilości) nie obciąży włosów, ale jak dla mnie takie rozwiązanie jest zbyt delikatne na zimowe dni.
Starajmy się nie zapomina o końcówka i w nie wcierać jak najwięcej preparatów ochronnych, bo nic nie wspomaga rozdwajania to dobrze jak zima...

Olejowanie:

Obecnie stosuję wcierki oparte na alkoholu denaturacie, który bardzo wysusza i niszy włosy dlatego staram się je olejować przynajmniej dwa razy w tygodniu żeby przywrócić im nawilżenie i zregenerować je. 
W zimowe dni pamiętajmy o skórze głowy, która również jest wysuszona i postarajmy się rozprowadzić na niej olej (najlepiej taki, który przyśpiesza porost włosów np. rycynowy) przynajmniej raz w tygodniu i błagam Was nośmy czapki, które chronią naszą wrażliwą skórę głowy przed działaniem zimna :)

Życzę Wam miłego dnia! Ja najchętniej położyła bym się z książkę i ciepłą herbatą w łóżku, ale niestety sprzątanie przedświąteczne czeka :)

Waniliowa Kokosanka







sobota, 27 października 2012

Szybka recenzja, Marilou Bio krem na dzień

Witajcie :) Na moim blogu znów pojawiała się wielka dziura pomiędzy postami i kolejny raz muszę was przeprosić za moją nieobecność. 
Dziś po obudzeniu poczułam się baardzo świątecznie, ponieważ za oknem pada śnieg i przyznam się, że od razu poczułam zapach mandarynek (kojarzą mi się ze świętami) i Wigilijnych potraw - chyba żadne święta nie mają w sobie takiego uroku jak Boże Narodzenie. Zapraszam do czytania recenzji :)


Skład:

Aqua - woda, aloe barbadensis leaf juice - sok aloesowy, simmondsia chinensis seed oil - olejek jojoba <3, glycerin - gliceryna, coco-caprylate/caprate - emolient tłusty*, caprylic/capric triglyceride - emolient tłusty, glyceryl stearate citrate - składnik umożliwiający powstanie emulsji, cetearyl alcohol - emolient tłusty, oleic/linoleic/linolenic polyglycerides - ?**, butyrospermum parkii - masło sheo, cera alba - wosk pszczeli, tocopherol - witamina E, parfum - zapach, xanthan gum - zagęstnik, sodium hydroxide - regulator pH, dehydroacetic acid - ?, benzyl alcohol - substancja zapachowa, konserwująca, linalool (and) citronellol - zapach.

*emolient tłusty - tworzy powierzchnię okluzyjną, zapobiegającą odparowywaniu wody, ale może powodować zaskórniki
** - znaczenia tego skłądnika nie znam i nie mogłam go znaleźć
99.20% składników pochodzenia naturalnego.
15.30% wszystkich składników pochodzi z upraw biologicznych.


Krem Marilou Bio jest moim pierwszym kremem ekologicznym i jak na pierwszy raz udało mi się całkiem dobrze trafić. Obecnie zużywam drugą tubkę tego produktu, ale myślę, że będzie to ostatnie moje opakowanie tego kremu, bo chciałabym trochę poeksperymentować i poszukać czegoś z bardziej odżywczym składem.
Bardzo martwi mnie, że krem jest napakowany tłustymi emolientami, które co prawda chronią naszą skórę przed nadmiernym odparowywaniem wody, ale z drugiej strony mogą się przyczynić do powstania zaskórników, więc jeżeli wasza skóra ma skłonności do zaskórników lepiej poszukać czegoś innego. Posiadam cerę suchą i u siebie nie zauważyłam żadnego "zapchania" po stosowaniu tego kremu.

Cena i dostępność: Krem kosztuje 30 zł za 30 ml (myślę, że to bardzo dobra cena jak na ekologiczny krem),można go kupić na stronach internetowych prowadzących sprzedaż ekologicznych kosmetyków np. Organeo lub Helfy. 

Plusy:

- bardzo ładnie, delikatnie nawilża - idealnie na dzień
- nie pozostawia tłustej warstwy 
- bardzo szybko się wchłania 
- świetnie nadaje się pod makijaż 
- na wysokim miejscu w składzie ma olejek jojoba
- estetyczne opakowanie 
- jest bardzo wydajny i posiada niską cenę jak na produkt ekologiczny
- jest certyfikowany przez  ECOCERT i COSMETIQUE BIO CHARTE COSMEBIO

Minusy:

- skład sprzyjający zaskórnikom 
- dostępność (strony internetowe lub sklepy ekologiczne)


Jakie kremy na dzień preferujecie? A może polecacie jakiś dobry ekologiczny krem na dzień? Piszcie! 

Waniliowa Kokosanka


czwartek, 18 października 2012

TAG: Moje włosy w pigułce :)


Zasady: odpowiedzieć na 13 pytań, otagować 5 osób (oczywiście je o tym poinformować), podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu.

Drogie Ciasteczko, dziękuje za otagowanie :)

Taguje:


1. Twój naturalny kolor włosów:
Typowy, mysi, europejski, ciemny, szarawy, matowy, niezdrowo wyglądający blond.

2. Twój obecny kolor włosów:
Mój obecny kolor włosów to kolejna katastrofa. Do połowy i w głębszych warstwach włosy mają naturalny kolor, a te poniżej są koloru złocistego - pozostałości po rozjaśnianiu i farbowaniu, czyli po dawnej głupocie. Zaraza....

3. Aktualna długość Twoich włosów.
37 cm, liczyłam od nasady włosów, aż po najdłuższy koniec :)

4. Długość, na jaką chciałabyś zapuścić włosy.
70 cm - brakuje jeszcze "tylko" 33 cm.

5. Jak często podcinasz końcówki?
Końcówki podcinam dość często, bo chcę się pozbyć rozjaśnianych włosów, ale teraz postanowiłam podcinać i lekko je cieniować, co trzy miesiące.

6. Twoje włosy są proste, falowane czy kręcone?
Nie da się określić. Widać po nich, że mają bardzo dużą ochotę aby się pofalować, ale nie są to piękne fale i występują od połowy długości.

7. Jaką porowatość mają Twoje włosy?
Wysoką.

8. Jakie są Twoje włosy (np. normalne, przetłuszczające się, suche itd.)?
Zdecydowanie suche, nawet bardzo suche...

9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny?
Nie mam określonego rytuału, bardzo lubię przygotowywać tzw. plany pielęgnacyjne, ale to już pewnie zdążyłyście zobaczyć :)

10. Czego nie lubią Twoje włosy (np. wiatru, silikonów itp. - wszystko co przyjdzie Ci do głowy)?
Wydaje mi się, że moje włosy nie lubią niczego. Wysusza i puszy je wszystko: wiatr, słońce, dotknięcie dłonią, ale najbardziej nie lubią nocy, ponieważ myje je na wieczór i wszystkie substancje, które zdążyły nawilżyć je po myciu wydają się znikać po nocy i włosy są znów sianowate. Obecnie jestem obrażona na moje kudełki, ponieważ zawsze jest im źle i nigdy nie mają ochoty wyglądać tak jak powinny wyglądać :/

11. Co lubią Twoje włosy? (np. olejowanie, długie spacery przy blasku księżyca itp. - wszystko co przyjdzie Ci do głowy)?
Lubią wszystko co ma działanie silnie nawilżające - mocne maski i odżywki d/s oraz olej (najlepiej na noc, alby włosy nie przesuszyły się podczas czasu "nieświadomego tarcia o poduszkę")

12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura?
Długie rozpuszczone włosy z dużymi falami oraz uniesione od nasady proste, lejące się włosy (takie jak po wysuszeniu  na suszarko-lokówkę).

13. Gdyby Twoje włosy umiały mówić to co by powiedziały?
Nie jestem pewna, może: "dziękuję Ci, że świadomie o nas dbasz, ale przestań wciąż o nas myśleć i patrzeć, czy urosłyśmy, żyjemy pod presją!".

+ Od kiedy stosujesz świadomą pielęgnację włosów? (pytanie opcjonalne)
Nie znam dokładniej daty, stało się to wtedy, gdy trafiłam na blog Anwen i gdy zaczęłam świadomie pielęgnować swoje ciało, czyli mniej więcej rok temu :)

Waniliowa Kokosanka


środa, 17 października 2012

Akcja przyśpieszania porostu włosów, czyli trzytygodniowy szok dla skóry głowy.

Moje marzenie! Pragnę takiej długości i tak pięknych fal :)


Witajcie, kilka dni temu napisałam wam, że rozpoczęłam kurację ampułkami Joanna z ekstraktem z czarnej rzepy, ale dziś wpadłam na pomysł jak tą kurację ulepszyć i tak powstał trzytygodniowy plan "szok" dla skóry głowy. Dlaczego szok? Ponieważ przez te trzy tygodnie prawie codziennie będę stosowała na skórę głowy produkty, które mają pomóc przyśpieszyć wzrost włosa i pomóc w wyhodowaniu baby hair :). Mam tylko nadzieję, że ich nie obciążę i nie pogorszę ich obecnego staniu...

I tydzień:

Codziennie po umyci głowy wcieranie ampułek Joanna Czarna Rzepa  i masaż skalpu.

II tydzień:

Ampułki Joanny mają w sobie alkohol, dlatego aby uniknąć podrażnień lub wysuszenia co dwa dni będę nanosiła na skórę głowy mieszankę olei, które dobrze wpływają na nasz skalp, czyli olejek rycynowy, olejek z Green Pharmacy z czerwoną papryką, który ma za zadanie przyśpieszyć porost włosów oraz Amlę, która na pierwszym miejscu w składzie ma parafinę (tak jak nafta kosmetyczna) oraz wyciąg z amli, który również posiada dobroczynne właściwości dla naszej skóry (o amli pisałam tu). Podczas tego tygodnia nie będę stosowała ampułek.




III tydzień:

Powrót do siedmiodniowej kuracji ampułkami - producent zaleca przerwę w stosowaniu ampułek, a później powtórzenie kuracji, dla uzyskania lepszych efektów.

Po trzech tygodniach przyjdę do was z rezultatami mojego "szok" planu i zamieszczę zdjęcie przedstawiające mój obecny stan włosów. Co o tym myślicie? 

Waniliowa Kokosanka

poniedziałek, 15 października 2012

Akcja przyśpieszania porostu włosów, czyli ampułki Joanna Czarna Rzepa



Witajcie kochane :) na początku chciałabym bardzo przeprosić za moją nieobecność, ale mam bardzo dużo nauki, a gdy mam czas wolny i mogę dla was napisać to zazwyczaj kładę się i odpoczywam :/
Miesiąc temu byłam u fryzjera, który zbyt dosłowne potraktował moje "proszę pocieniować" (cieniuję włosy by pozbyć się pozostałości po rozjaśnianiu) i zrobił mi na głowie coś strasznego! Nie dość, że włosy po jednej stronie są krótsze niż po drugiej to do tego włosy na górze są pocieniowane tak mocno, że utworzyły puszący się grzyb, a z doły smętnie wisiały dwa niewycieniowane pasy. Koszmar.... Myślę, że jeszcze długo będę leczyły skutki tej wizyty. Mimo, że minął miesiąc i włoski wyglądają już trochę lepiej (staram się pocieszać, że przy tak mocnym cieniowaniu jakie zafundował mi fryzjer pozbyłam się większości wycieniowanych końców), to postanowiłam dać im przysłowiowego kopa i kupiłam ampułki firmy Joanna z ekstraktem z czarnej Rzepy. W opakowani znajduje się 7 szklanych ampułeczek o pojemności 10 ml. W internecie przeczytałam dużo recenzji i w większości z nich była mowa o zaprzestaniu wypadania, o tysiącu baby hair (proszę, ja też chcę <3), o zmniejszeniu przetłuszczania się skalpu (ostano mam z tym problem, bo włosy przy skórze głowy zaczynają być nieświeże już wieczorem,a marzy mi się mycie co 2 dni:) i o diametralnym przyśpieszeniu porostu włosów. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy :) Mam zamiar stosować je co dwa dni na noc, więc za dwa tygodnie przyjdę do was z efektami. Trzymajcie kciuki! :)

Waniliowa Kokosanka

sobota, 6 października 2012

Szybka recenzja Babydream, balsam do kąpieli dla mam jako szampon

Hej kochane, nie wiem czy już to mówiłam, ale uwielbiam używać produkty niezgodnie z ich "przeznaczeniem", które nadał im producent. Dziś takim produktem jest balsam do kąpieli Babydream dla mam, którego używam jako szampon. Przyznaję się, że na początku miałam co do tego duże wątpliwości, bo na drugim miejscu tego balsamu (a dla mnie szamponu:) jest olej sojowy i bałam się, że przeciąży mi włosy lub niedokładnie je umyje, ale na szczęście nic takiego się nie stało i dziś mogę wam przestawić moją recenzje.


Skład:

Aqua - woda, Glycine Soja (Soybean) Oil - olejek sojowy, Sorbitol - substancja nawilżająca, Cocamidopropyl Betaine - lekki detergent, Sodium Cocoamphoacetate - bardzo łagodna substancja myjąca, Cocamidopropyl Hydroxysultainesubstancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany, Parfum - zapach, Sodium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glycerin, Whey Protein, Lactose, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Polyglyceryl - 10 Laurate, Polyglyceryl - 2 Laurate, Glyceryl Caprate, Xanthan Gum, Tocopherol, Citric Acid. 

Dlaczego dalszą część składu zaznaczyłam na czerwono?
Mimo, że po perfumach występują inne, dobroczynne dla naszej skóry i włosów składniki, to są one w tak niewielkiej ilości, że nie działają. A skąd wiem, że jest ich tak niewiele? Wiem o tym stąd, że producent może dodać do kosmetyków tylko odrobinę perfum, a wszystko co jest po nich jest w jeszcze mniejszych, wręcz nieznaczących ilościach. Ale mimo tego, że producent w pewnym stopniu sobię z nas zakpił to i tak początek składu jest bardzo dobry.

Cena: 9 zł za 500 ml (wow!!)

Dostępność: TYLKO w Rossamnie. Uwaga! Obecnie jest na ten produkt przecena, ja kupiłam go za 6.99 zł. 

Plusy:

- dobrze myje włosy
- na drugim miejscu składu posiada olej sojowy, dzięki temu produkt nie wysusza włosów
- posiada fajną, mleczną konsystencję 
- przyzwoicie się pieni
- niska cena
- świetna pojemność
- jest wielofunkcyjny, można użyć go do mycia ciała, włosów jak i twarzy 
- wygodne, estetyczne opakowanie
- posiada ładny zapach

Minusy:

- poza oszustwem producenta z umieszczeniem dobrych składników po perfumach, nie widzę wad :)

I co myślicie o tym produkcie? Używałyście go już kiedyś, jeżeli tak to jak go oceniacie?

Waniliowa Kokosanka








wtorek, 2 października 2012

(1) Inspiracje - Lana Del Rey

Witajcie, nie wiem jak dla was, ale dla mnie zapuszczanie włosów to ciężka i mozolna droga. Od zawsze podobały mi się długie (najlepiej do ostatniego żeberka) starannie ułożone, lśniące i zdrowe włosy, ale jak na razie moja czuprynka jest krótka (do ramion), puchata i wyglądająca jakby chciała się pokręcić, ale nie mogła :/. Ostatnio nawet złapałam się na codziennym powtarzaniu do mojej koleżanki "Zobacz! Dziś są już dłuższe", ehh..pewnie są, ale o niezauważalną długość :). A co pomaga mi przetrwać tą ciężką podróż? Zdjęcia pięknych, klasycznie ułożonych i dłuuugich włosów. Dziś inspiracją jest Lana Del Rey:


Taka fryzura śni mi się po nocach :)





Bardzo lubię tego typu uczesanie, ale muszę trochę poczekać, żeby efekt był zbliżony do tego na zdjęciu ;)





I jak wam się podoba? Oczywiście zdaje sobie sprawę, że na żywo włosy Lany już nie jest taka bajka i że cudowna fryzura to efekt pracy fryzjerów oraz...grafików komputerowych, ale pomarzyć można ;)

Waniliowa Kokosanka




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...